Wzrok skupiony w toni lasu.
Nieruchomo.
Widzę cię jasno
Kapłanko
Czekasz.
Zastyga powietrze jak szron na porannej łące.
Ruchu nie przyspieszysz.
Dłoń daje znak
wir mocny wylewa się z trzewi,
Materiał tańczy jak Ty
falując
Wiesz dobrze. Czujesz precyzyjnie
Rozgrywasz kolejne wcielenie